„listopad, niemal koniec świata, kilka minut przed
zmierzchem.
schroniłem się w kawiarni, siadłem tyłem do światła.
wolne? zajęte - odpowiadam, rzucam kurtkę na to drugie krzesło.
och, gotów jestem już wyjść z tego miasta, ręce wytrzeć o
liście, cały ten kurz, tłuszcz miasta…” (Świetliki)
schroniłem się w kawiarni, siadłem tyłem do światła.
wolne? zajęte - odpowiadam, rzucam kurtkę na to drugie krzesło.
och, gotów jestem już wyjść z tego miasta, ręce wytrzeć o
liście, cały ten kurz, tłuszcz miasta…” (Świetliki)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz