niedziela, 24 czerwca 2018

z drogi


"w strugach jesiennego deszczu jechałam w dół zatoki, do autobusu, żeby skończyć wreszcie tę wyprawę, która mnie donikąd nie doprowadziła." 


Irytują mnie bilety powrotne, rezerwacje, zapiski w kalendarzu. Przecież nie po to gdzieś wyjeżdżasz, żeby wrócić w stare kapcie, żeby wszystko było jak przedtem, zgodnie z planem. (...) A pradziwa podróż jest zawsze w nieznane, nawet się nie domyślasz dokąd." Maria Wiernikowska "Oczy czarne, oczy niebieskie". 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz